LOL już z 10 razy mówiłem że rosomaki występowały w Polsce zaledwie 50 lat temu ostatnie na Mazowszu...

Ale ja mówiłem o pewnym konkretnym przypadku... Co wcale nie wyklucza występowania rosomaków w polskich lasach...

Prosiłbym podać jakieś wiarygodne źródło, bo z tego co mi wiadmo wyginęły u nas w XIX wieku.

Z Ksiąki Opowieści z lasu znanego polskiego przyrodnika z lat 80. Oraz z National Geographic niepamietam jaki numer.

Hmm... Niby dosyć wiarygodne, ale dlaczego o tym nic mi do tej pory nie było wiadomo?

Rosomaki w Polsce? Taa... i dziki wapienne i bagienne :/ A ja widziałem kangura u mnie w sadzawce...

Nie rozumiem twojego sceptycyzmu rosomaki występują na "trudnych" terenach więc czemu nie miało by ich być trochę w Polsce ?

Rosomaki w Polsce,,,,nie wydaje mi się. Pojedynczy osobnik, lub niewielka grupa tych drapiezników mogła przedostac się np. Skandynawii, bądź z Rosji.

Pozostaje jeszcze pytanie - w jakim celu miałyby się przenosić w nasze skromne progi. Jak dla mnie najpewniejsza jest ucieczka z zoo, albo coś w tym stylu.

Niechce mi się powtarzać...ale jeśli łaska z waszej strony, zerknijcie co pisałem o rosomaku i temacie o pomórniku...tam sie wszystko może wyjaśnić.
I błagam, nie mówcie o "ucieczce z zoo", bo o tym też już gdzieś pisałem, dlaczego taki rosomak NIE MÓGŁBY UCIEC Z ZOO BEZ ROZGŁOSU.
I wróćmy do sprawy Mothmana i Diabła z Jersey.

Pierwsze primo: BYŁ ROZGŁOS. Ale nie aż tak ogromny, na całą Polskę, bo o ile pamiętam wtedy były wybory. Mówię, o przypadku kiedy zbiegł rosomak z transportu do zoo i został wzięty za niejakiego pom-ó/u-rnika. O ile mnie pamięć nie myli to chyba jedyny przypadek jaki znam.

Że co ?
Nowe historie o pomórniku czytam.
PRIMO DWA.
Owy rosomak, nie był z żadnego transportu, a został...oto fragment tego co uzyskałem na temat rosomaka w Polsce:
"słyszałem od dobrze poinformowanych, że jakiś czas temu ktoś na własną rękę postanowił przeprowadzic reintrodukcję rosomaka w Polsce(nawet nie wiedziałem, że one kiedyś tu żyły). Taka nieprzemyślana akcja rozpoczęta przez jakiegoś bogatego laika. Podobno gość kupił i wypuścił pare tych zwierząt w okolicach, zdaje się, Sandomierza. Nikt tego nie monitorował i nie wiadomo jak to się skonczyło".
_________________

Tylko że od Sandomierza do pomorza zachodniego..jest dosyć daleko..jeśli mieliby stwierdzić istnienie rosomaka, najpierw by go znaleźli w woj. świętkoszyskim, lubelskim czy podkarpackim.....ale może taka nielegalna akcja miała także miejsce w województwie zachodniopomorskim ?

Możliwe, że ktoś zrobił sobie małą hodowlę rosomaków? Wiem, ze to może być przesada ale trzeba brać pod uwagę każdą możliwość. Tak też było np. z wielkimi kotami w Wielkiej Brytanii. Co o tym sądzicie?

Wszystko jest mozliwe...podobnie może byc z tymi lisami bez siersci- to wynik nielealnego strzyżenia w Wielkiej Brytanii.
Co do rosomaków...wydaje mi się że zwierzęta te jesli by sie dłużej utrzymywały na terenie Polski- ich wpływ mogłby być zgubny dla naszej fauny, mimo że rosomaki wystepowały kiedyś w Polsce.

Ciekawe, czy taki rosomak mógłby sobie poradzić z wilkiem? Czym żywią się rosomaki konkretnie (zające, itd.?)?

Rosomaki atakują nawet niedźwiedzie (podobnie jak ich krewni afrykańscy- ratele, są bardzo agresywne), mimo to nie atakują człowieka, a nawet się go obawiają. Rosomak atakuje wilki ale tylko gdy jest ich niewiele lub gdy jest jeden osobnik (szanse wyrównane z chwiejącą przewagą wilków lub rosomaka), całego stada wilków się boi, nieraz atakuje -ale praktycznie gdy podejmie wyzwanie zawsze przegrywa walkę.

No dobra, ale czy to nie jest temat o "ćmie i diable"
Nie róbmy znów offtopów jak pare miechów temu...

O ćmie i diable?! Raczej o urojeniach ludzkiej psychiki! :/ Rodzina świrów twierdzi, że widziała wieeeeeeeeelką ćmę, a jeszcze inni że konia ze skrzydłami chodzącego na tylnich nogach...

...a ja widziałem krowę z wieeeeelkim ogonem jak u bobra i codziennie w nocy przpływała do mnie w pontonie po krawężniku... Wierzycie?

Zgadzam się z toba.

Raczej połowa miasteczka. :]

Nie uważam, że Mothman istnieje, ale jest w nim coś takiego, co fascynuje - stwór zza światów, wiedzący więcej, o wyższym stopniu rozwoju niż ludzie. Jednak wciąż jest czymś co zapewne nie istnieje, więc nie mam zbyt mocnych argumentów na to żeby odeprzeć Twój atak na diabły i wielkie ćmy

"Jak zrobić ludzi w konia" - czyli Jersey Devil Fake:

Foto bez Diabła:


Krótka zabawa w Photoshopie i....

Diabeł z Jersey!

[size=9px][ Dodano: 2007-01-09, 14:45 ][/size]
Dziwne fotki. Nie wiem czy fake.

Mothman leci...


...i ląduje

Jeżeli ktoś ma się sugerować tymi fotami...to ja dziękuje.
Dwa "fejki" i tyle.

Te pierwsze feaki to widziałem na pewnej stronie z podpisem Chupacabra a te drugie na tych następnych zdjęciach to jak jakiś gargulec wygląda :/

Mi sie zdaje że skórki rosomaków kosztuja dużo na "czarnym rynku". Kiedyś w Ameryce były modne kosztowały nawet 60$ od sztuki a przeliczcie to na złotówki... Może ktoś zdesperowany zrobił farme futerkową rosomaków?

E... Pawel, łaskawie być nie ciągnął już tego wątku. Proponuje założyć temat o rosomaku w "Ogólnej dyskusji o zoologii".

co do Diabła z Jersey znalazłem dwa zdjęcia które przedstawiają niby ofiary tego stworzenia, jest to jeleń i krowa... niby nic dziwnego gdyby tylko nie to że zwłoki tych zwierząt są 30 stóp nad ziemia na słupach z liniami wysokiego napięcia

http://www.tracone.com/the_unexplained/ ... arrens.htm - prosze oto strona ze zdjęciami

No własnie. Ale po co zawiesza je na liniachh wysokiego napięcia?? Smaży je? Innej możliwości nie widzę... no chyba że to zabawa...

jeleń nie jest bezpośrednio na linie tylko na słupie... choć mógłbyć to też tylko żart jakiegos człowieka ale kto by zawiesił zwłoki krowy 30 stóp nad ziemią na lini wysokiego napięcia tym bardziej jelenia i to gdzieś w okolicach lasu

Może np leciał z tą krową i mu się zaczepiła o linie a nie chciał się męczyć to poleciał dalej;) Albo tak jak niektóre ptaki drpieżene które swoje ofiary nabijają na kolce drzew albo drutu kolczastego i robią ten sposób spizarnie.