KryptoZoo
Witaj w KryptoZoo, serwisie poświęconym w całości kryptozoologii, czyli dziedzinie zajmującej się zbieraniem informacji na temat nieznanych nauce i niezbadanych gatunków zwierząt. Tutaj dowiesz się, czym naprawdę są zwierzęta pokroju Chupacabry czy Yeti, a także... które z nich faktycznie istnieją. Podstawowe informacje o kryptozoologii w pigułce znajdziesz tutaj.
Konferencja kryptozoologiczna w Belgii
(dodano: 13 Mar 2009, 02:45)

[PLAKAT]


W dniach 18-19 kwietnia 2009 w Engreux w Belgii odbędzie się konferencja poświęcona kryptozoologii. Jest to coroczna konferencja organizowana przez belgijskie towarzystwa kryptozoologiczne. Organizatorzy konferencji przyjmują zgłoszenia do 15 marca.

Więcej informacji znaleźć można na stronach: TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ (w języku francuskim).
Komentarze | Napisz komentarz
 

Niezidentyfikowane zwierzę zaobserwowane w Falmouth w Anglii
(dodano: 22 Feb 2009, 00:31)

W prasie brytyjskiej ukazała się ostatnio interesująca relacja. 13 lutego około godziny 4:00 nad ranem mieszkanka miasta Falmouth w Anglii zaobserwowała tajemnicze zwierzę spacerujące po wybrzeżu. "Było ono nieco większe od psa i miało koci pysk z oczami błyszczącymi i świecącymi jak u lwa, miało też długi krzaczasty ogon jak u lisa. Gdy mnie zobaczyło, uciekło, wydawało się, że porusza się na dwóch nogach jak kangur" , powiedziała kobieta w rozmowie z reporterką gazety "The Packet". Tuż po powrocie do domu kobieta wykonała rysunek, który reprodukujemy w tym newsie.

Zwierzę z Falmouth


Opis na rysunku: przygarbiony grzbiet, duże świecące oczy jak u kota, krótkie wystające zęby, wzrost 3-4 stopy (ok 90-120 cm), chodzi na dwóch nogach jak kangur, gęste czarne futro, długi krzaczasty ogon jak u lisa (koloru jaśniejszego)

Opracował: Ivellios
Komentarze | Napisz komentarz
 

Cigau - sumatrzański lew
(dodano: 21 Feb 2009, 23:41)



Cigau to tajemnicze zwierzę z rodziny kotowatych, zamieszkujące rejon góry Kerinci oraz okolice Bangko na indonezyjskiej wyspie Sumatra. Jest nieco mniejszy od tygrysa sumatrzańskiego, ale silniej od niego zbudowany. Posiada futro koloru żółtego lub brązowawego. Kark cigau porasta sierść przypominająca grzywę lwa. Zwierzę posiada krótki ogon. Wydaje odgłosy przypominające ryk azjatyckiego lwa. Kończyny tylne są nieco dłuższe od kończyn przednich.

Czytaj więcej
Komentarze | Napisz komentarz
 

Ahool - latająca kryptyda z Jawy
(dodano: 17 Feb 2009, 16:35)

Ahool to nieznane nauce latające zwierzę, zamieszkujące las tropikalny na wyspie Jawa. Najprawdopodobniej jest to nietoperz, choć zdarzają się relacje, w których świadkowie opisują ahoola jako zwierzę przypominające pterozaura lub latającego hominida.

Jak podają badacze Loren Coleman i Jerome Clark, pierwsza relacja o ahoolu, pochodząca z 1927 roku, została sporządzona przez doktora Ernesta Bartelsa podczas badań prowadzonych na górze Salak na Jawie. Bartels, przebywając nad rzeką Tjidjenkol, usłyszał kilkakrotnie charakterystyczne odgłosy wydawane przez ahoola.

Czytaj więcej
Komentarze | Napisz komentarz
 

Nawigator RAF’u twierdzi, że widział jeden z okazów ostatnich dinozaurów
(dodano: 01 Feb 2009, 21:00)

Poniższy tekst opublikowany został niedawno w "Fortean Times", a jego autorem jest Dr Karl Shuker

Badacz zjawisk związanych z kryptozoologią, Neil Arnold, przyszedł do mnie ostatnio, z pewnego rodzaju pozwoleniem od źródła na publikacje tego materiału tutaj, niezwykłej, wcześniej nie udokumentowanej obserwacji węża morskiego z późnych lat 60-tych. Źródłem Neil’a był jego korespondent, Nick, oraz jeden z naocznych świadków tego zdarzenia mianowicie jego ojciec. Nick ma obawy o zachowanie się przekazu z tego zdarzenia, więc chciał, aby materiał ten ujrzał światło dzienne. Oto treść niniejszego listu:

“Mam 39 lat i trójkę dzieci, mój ojciec ma teraz 72 lata. Był on jednym z ostatnich ludzi na krajowych usługach, służył jako nawigator samolotu RAF’u „Shackleton” w 1957 roku. Latał na misje do Europy i często również do Afryki Południowej. Oficjalnie „Shackleton” miał za zadanie wypatrywać jednostki nawodne jak i podwodne i obaj piloci a także załoga byli bardzo dobrze wyszkoleni w tej dziedzinie. Ich praca polegała na szukaniu łodzi podwodnych i przesyłaniu ich pozycji do bazy. W pewnym momencie dostrzegli głęboko pod wodą ciemny kształt, który mógł być rekinem, wielorybem tudzież innym zwierzęciem. Mogli również mieć szczęście i odnaleźć łódź podwodną bardzo blisko powierzchni. Dojrzawszy owy kształt zdecydowali się podlecieć nieco bliżej tafli wody, kiedy podlecieli dosyć blisko każdy z członków załogi zobaczył to samo – szyję i głowę wielkiego morskiego stworzenia wystającą z nad powierzchni wody. W pierwszej chwili pomyśleli, że to plezjozaur, wszyscy byli, co do tego zgodni, jednak w drodze powrotnej pilot zabronił im komukolwiek o tym mówić, ponieważ natychmiast mogliby zostać odwołani i posądzeni o bycie pod wpływem alkoholu podczas służby.

Więc mój tata zdecydował się poszukać informacji na temat tego, co to mogło być. I odnalazł informacje sugerujące, że mógł być to Elazmozaur ( plezjozaur z bardzo długą szyją), przeważającym faktem było to, iż zaobserwowane stworzenie miało bardzo długą szyję. Mój tata skupił się na dojściu do prawdy. Oczywiście przeczytał wiele informacji na temat Coelacanth’ów. Powiedział mi o tym incydencie dopiero, kiedy osiągnąłem pełnoletniość. Dwadzieścia lat później, jest nadal pewny i może przysiąc, że to, co wtedy widzieli podczas lotu to właśnie, Elazmozaur.

Był to rok 1957, gdzieś około 500 mil (800 kilometrów) na północ od Wysp Kanaryjskich, na otwartym morzu. To był 228 szwadron RAF’u wylatujący z ST. Eval w Kornwalii. (Ta baza lotnicza została zamknięta, lecz wierzę, że pozostałości po tym miejscu ciągle tam są). Nie wiem, kim byli pozostali członkowie załogi i myślałem nad tym czy nie stworzyć oficjalnego dochodzenia w sprawie archiwów RAF’u. Jednakże, wierzę, że najważniejsze jest miejsce tego zdarzenia i data. Jestem więcej niż pewny, iż większość naukowców zgodzi się z tym, iż możliwość spotkania jakiegokolwiek wielkiego, ciągle żyjącego dinozaura jest niezwykle mała, również mój ojciec jest bardzo zawiedziony i uważa, że mógł zobaczyć jednego z ostatnich. Jego jedynym wyjaśnieniem jest to, że, nie tak długo po wojnie rejon ten nie był często odwiedzany przez statki, został on nawet wyłączony z żeglugi i to może było przyczyną uznania tego miejsca za bezpieczne przez to stworzenie, z dala od wielkich statków.”


Jeden z zoologów, który przeczytał list Nick’a zasugerował, że mogła to być macka ogromnej kałamarnicy, wystająca ponad powierzchnię wody, jednak ojciec Nick’a zdecydowanie odrzuca taką możliwość.

Autor: Dr Karl Shuker
Tłumaczenie: Kamil Sopolak, NPN
Źródło: http://www.forteantimes.com/strangedays ... rpent.html
Komentarze | Napisz komentarz