KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Teoria co do chupacabry
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=47&t=138
Strona 15 z 20

Autor:  SWAT [ 03 Lip 2008, 18:30 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Z tego co wiem to wnętrzności które wysysa z ofiar nie są tylko z krwi ale też i mięśni.
I na (według mnie) pewno rozpuszcza je enzymami trawiennymi jak pająki.

Autor:  Saillemia [ 05 Lip 2008, 10:13 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

To uzupełnianie diety hormonami rzeczywiście zdaje się pasować. Trzeba zauważyć, że stężenie hormonów we krwi nie jest jednakowe przez cały czas, ich poziom podnosi się i opada w zależności od naturalnego cyklu zwierzęcia. To wyjaśniałoby w pewnym sensie, czemu ofiarami chupy padały niekiedy całe stada, jak i to, że stworzenie musiałoby polować często (gdy było na hormonalnym "głodzie").

Jakich hormonów by jednak potrzebowała? Gdyby w większości zabitych zwierząt domowych przeważały ssaki typu owca / koza rodzaju żeńskiego, przypuszczalnie chodziłoby o żeńskie hormony - może więc wśród napastników byłyby wyłącznie chupacabry-samice, które w okresie rozrodczym potrzebują "dopalaczy" po to, by być w stanie wydać na świat własne potomstwo...

Dlaczego jednak chupa musiałaby uzupełniać dietę hormonami, nie produkując swoich własnych? Bez tej umiejętności żaden gatunek długo by chyba nie przetrwał, bo to hormony regulują wszystkie procesy biologiczne organizmu. Tutaj wraca do mnie teoria eksperymentu genetycznego, stworzenia, które kostruuje się jako drapieżnika idealnego i profilaktycznie pozbawia możliwości naturalnego rozmnażania, tak, by nie wymknęło się spod kontroli. To tłumaczyłoby to nagłe pojawienie się chupacabry, która - być może - znalazła furtkę w tym ograniczeniu...

Jeszcze jedno - mgliście przypomina mi się, że okres poprzedzający pojawienie się chupy był dość niespokojny pogodowo na terenach Ameryki Środkowej, chyba kiedyś natknęłam się na wzmianki o naprawdę niszczycielskiej fali huraganów, która nieźle dała się wszystkim we znaki. Tak sobie myślę, że podobne zamieszanie sprzyjałoby wymknięciu się eksperymentu z jakiegoś zaszytego na odludziu laboratorium.

Autor:  Ajris00 [ 07 Lip 2008, 17:58 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

A może najwyższy czas obalic teorię istnienia Chupacabry? Czy nikogo nie zastanawia dlaczego atakowane są różne gatunki zwierząt poza człowiekiem? Giną owce, kozy, króliki i itp, ale nigdy ludzie.

Czy ktoś pamięta słynnego "rozpruwacza krów"? Farmerzy znajdowali martwe bydło na polu pozbawione, oczu, narządów płciowych i innych delikatnych organów, które były usunięte z niezwykłą wręcz precyzją. Nie było ani śladów krwi ani najmniejszych oznak walki. Krowy wyglądały jak pocięte skalpelem. Wina obarczano zarówno satanistów jak i kosmitów. Nikt nie chciał nawet słyszec o innej możliwości, dopóki miejscowy szeryf nie przeprowadził pewnego eksperymentu. Martwa krowę umieścił na polu i osłonił ją namiotem, tak aby chronił ją przed naturalnymi drapieżnikami. Przez kilka kolejnych dni umieścił na straży obserwatorów, którzy dzień i noc pilnowali padliny i obserwowali przebieg wydarzeń. Początkowo krowa spuchła, a po kilku dniach pojawiły się muchy plujki. Larwy które wylęgły się z jaj żerowały w oczach, jamie gębowej i na brzuchu. W ciągu kilku kolejnych dni precyzyjnie usunęły te same organy co słynny "rozpruwacz", nie pozostawiając śladów krwi. Martwa krowa wyglądała identycznie jak wszystkie inne osobniki "zabite" wcześniej.

Autor:  Hamtaro [ 07 Lip 2008, 18:41 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Ok ale po atak jest w ciągu kilku godzin, a nie w ciągu kilku dni, jak sam napisałeś powyżej, więc muchy plujki już odpadają.
Człowiek nawet z najlepszym sprzętem nie dałby rady tak szybko, oraz precyzyjnie  i cicho zabić ok.20 zwierząt w jedną noc.

Autor:  Ajris00 [ 07 Lip 2008, 19:46 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Cytuj:
jak sam napisałeś powyżej

Napisałaś, lol błagam jestem dziewczyną  ;)

Nie ma żadnych dowodów na istnienie czegoś takiego jak chupacabra. Nigdy nie znaleziono nic co dowodziłoby jej istnienia. Sierści, śladów łap, odchodów.O zdjęciach bądź filmach nawet nie wspominam.
Same relacje ludzi to za mało. Naukowcy którzy badali zwierzęta rzekomo zabite przez chupe stwierdzali, że sprawcami musiały byc zwykłe zwierzęta. Świadczyły o tym połamane kości, ślady śliny o niekosmicznym DNA, a rany wyglądające na precyzyjnie cięcia skalpela, były zadane przy pomocy zębów i pazurów. Po przebadaniu szkieletu rzekomej Chupacabry dostarczonego naukowcom instytutu przez farmera, okazało się, że należy on do przedstawiciela psowatych.

Czy jeden eksperyment genetyczny byłby w stanie dokonywac takich rzezi w tak odległych od siebie zakątkach Ameryki na przestrzeni kilkudziesięciu lat i bezkarnie grasowac  niezauważony po kontynencie?

Kiedyś ludzie wierzyli w wampiry i strzygi a teraz mają kosmitów, Pomórnika i Chupe. Zero, dowodów, dziwne wydarzenia, zero logicznych wyjaśnień i masowa histeria - tak właśnie rodzą się mity, a prawdą jest to, że najprostsze rozwiązania są najbardziej prawdopodobne, ale najmniej interesujące. Ludzie lubią sensacje i maja skłonnośc do wyolbrzymiania faktów.

Autor:  Mangel [ 07 Lip 2008, 23:11 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Słuchajta ludzie i ludzice, pogrzebałem, poszperałem... nawet nie wiecie ile w tym kraju trzeba się namęczyć żeby zdobyć książkę... I oto mam przed sobą książkę (w sumie to raczej broszurę) spisywaną przez mojego śp. znajomego.
Artura, jak większość zagranicznych postaci, poznałem przez internet na forum archeologicznym. Dzięki temu ze myśleliśmy podobnie dogadaliśmy się nie tylko w sprawach którymi mieliśmy się zająć w trakcie i po studiach ale też na tematy pokrewne, jakoś tak wyszło że również o kryptozoologię zahaczyliśmy. Artur urodził się i wychował w Polsce, mieszkał natomiast różnie bowiem jego ojciec był inżynierem i pracował w dziedzinie budownictwa której nazwy nie wymówię i nie napisze choćbym pękł. Zapytacie "na cholerę nam jego wywody?" - już odpowiadam, ta dygresja miała wam przedstawić w miarę jasny obraz mojej znajomości i kontaktów z Arturem, tak byście mogli podejść do zagadnienia z pełnym wglądem w sytuację.
Artur zmarł 4 miesiące temu, wypadek samochodowy. W efekcie jego matka nawiązała ze mną i innymi jego sieciowymi przyjaciółmi kontakt (z racji częstych przeprowadzek znajomości internetowe trzymały się go najdłużej). Okazało się że Artur prowadził swego rodzaju notatki odnośnie fascynujących go zagadnień, żeby nie było, własnych odkryć nie miał ale podróżując zbierał materiały i teorie innych. Dziś odebrałem na poczcie paczkę z jego zeszytami.
Jest tu i w/w broszurka dotycząca kryptozoologii, ewidentnie jest to podsumowanie, brak bowiem  w niej materiałów o których pisze ale kończy się ona (a raczej jej rozdział poświęcony chupacabrze) listą możliwych rozwiązań (teorii?). Pozwolę sobie przytoczyć tu kilka najciekawszych:

1) Chupacabra wysysa krew swoich ofiar by uzupełnić pierwiastki które trudno jej zdobyć w naturalnych warunkach. M.in. fosfor, wprowadzony w nawozach na wielką skalę (tzn. na o wiele większą niż dawniej) kilka lat przed pierwszymi doniesieniami o niej.
Być może wyjaśnia to taką dziwną rozpiętość czasową, zwierze atakuje tylko wtedy gdy nie uda mu się uzyskać cennych pierwiastków inną drogą niż polowanie.
2) Hormony, upośledzenie genów odpowiedzialnych za wytwarzanie hormonów w ciele zwykłego zwierzęcia może dać też impuls do wytworzenia mechanizmów obronnych, np. pobierania ich od innych.
Ta teoria z kolei tłumaczy wysysanie krwi, czasem zjadanie narządów wewnętrznych i płodów. W zależności od potrzeby chupacabra zjada to co w danym momencie jest jej potrzebne. Sądzę że w przypadku płodów może chodzić o... grasice.
3) Zwierze to jest (chyba najmniej prawdopodobna teoria) przedstawicielem Desmodus rotundus, wampira zwyczajnego, tyle że z jakiś powodów urósł on do dość dużych rozmiarów. Jeśli gdzieś na kontynencie Ameryki Południowej ukrywa się grupa wielkich nietoperzy wampirów może ona (o ile zaatakuje grupą) zabić zwierze z którego wypija krew.
Jak wiadomo wampiry znane są ze swych niebywale ostrych zębów a precyzja z jaką muszą rozcinać skórę swych ofiar w pełni zasługuje na szacunek najznamienitszych chirurgów. Czy możliwe jest więc że to olbrzymie nietoperze atakują zwierzęta gospodarskie na terenach obu Ameryk?

Tu pozwolę sobie zwrócić waszą uwagę ze mój znajomy nie próbował nawet skłaniać się (w pierwszych dwóch przedstawionych przeze mnie teoriach) w stronę jakiegoś konkretnego wyjaśnienia czym jest chupacabra, proszę o nie podciąganie własnych wniosków pod jego zapiski.

To tyle na razie, co dociekliwsi zauważą zapewne że ostatnio próbowałem zwrócić waszą uwagę na podobne wątki w tej sprawie, jest to spowodowane faktem iż znałem materiały które dziś leżą na moim biurku. Osoby które zechcą się z nimi zapoznać osobiście z miłą chęcią zaproszę do siebie, niestety zmuszony byłem obiecać matce Artura że jego notatki są tylko li wyłącznie na mój prywatny użytek i że nie będę ich nigdzie publikował ani nawet cytował.

Teraz można zacząć dyskusję na odpowiednim poziomie, kto pierwszy?

Autor:  michu532 [ 08 Lip 2008, 10:08 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Ajris00 napisała:
Ajris00 napisał(a):
A może najwyższy czas obalic teorię istnienia Chupacabry? Czy nikogo nie zastanawia dlaczego atakowane są różne gatunki zwierząt poza człowiekiem? Giną owce, kozy, króliki i itp, ale nigdy ludzie.

Więc mi sie wydaje,ze to ze ludzie nie sa atakowaniu nie jest zadnym dowodem na to ze chupa nie istnieje.Przecież istnieje wiele drapieżników ktore nigdy nie atakują człowieka,chyba ze pierwsze zostana zaatakowane,są ranne,bronia potomstwa lub terytorium.Człowiek nie wszedł nigdy w droge chupie wiec nie miala powodu by go atakowac.Byćmoze zachowuje sie po czesci jak wilk,przed człowiekiem czuje strach,a przed zwierzyną zaostrza sie jej apetyt.


A co do tego co napisał Mangel  ;) Przyznam ze zgadzam sie z tym co wywnioskował Twoj ś.p. przyjaciel

"Być może wyjaśnia to taką dziwną rozpiętość czasową, zwierze atakuje tylko wtedy gdy nie uda mu się uzyskać cennych pierwiastków inną drogą niż polowanie." To zdanie wydaje mi sie kluczowe.od dawna uwazam ze chupa nie zywi sie tylko zwierzetami gospodarczymi,a sa one uzupełnieniem jej diety.Nie istnieje drapieznik ktory poluje tylko i wylacznie na zwierzeta domowe,nieatakujac dzikich,słabszych zwierzat.Uwazam ze chupa poluje w gąszczu tamtejszych lasów na inne zwierzeta,a zwlok nie odnajdujemy gdyz sostaja one zjedzone przez drapiezników niższego rzedu i padlinozerców ktorzy dojadaja resztki(a jest co zjadac bo mięsa jakby nie patrzec pozostaje duzo).

Przyjaciel Twoj słusznie zauwazył ze teoria z przedstawicielem Desmodus rotundus jest najmniej porawdopodobna.Jednakze nie jest niemozliwa,a wiemy ze kiedy nie znamycz czegos a nie mamy na to dowodow musimy szukac najbardziej racjonalnego wyjscia z sytuacji.Jednak gdyby zwierzeta te atakowały grupa to relacje przedstawiałyby nam obraz kilku osobnikow chupacabra atakujacych bydło lub zaobserwowanych w rejonie,a chupa jesli jest obserwowany to zawsze pojedynczo.

Autor:  SWAT [ 08 Lip 2008, 11:24 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Ajris00 napisał(a):
Czy nikogo nie zastanawia dlaczego atakowane są różne gatunki zwierząt poza człowiekiem? Giną owce, kozy, króliki i itp, ale nigdy ludzie.

Jest wiele relacji śmierci ludzi po ataku Chupy. Nawet w "Nie do wiary" było o tym bardzo dużo. W Internecie też sporo znajdziesz.

Ajris00 napisał(a):
Same relacje ludzi to za mało.

To przeczy samo sobie. Jak biedny rolnik który ledwo wyżywia rodzinkę i swoje krowy ma kupić aparat. Albo Chupacabras siedzi Ci na głowie (ew. zagryza Ci krowy które kosztowały majątek) i ty mu zdjęcia robisz. Ale i tak większość ataków była wtedy, kiedy ludzie spali albo były spontaniczne. Podczas zwykłych zajęć nie nosi się ze sobą aparatu.

Autor:  Ajris00 [ 08 Lip 2008, 17:49 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Cytuj:
To przeczy samo sobie. Jak biedny rolnik który ledwo wyżywia rodzinkę i swoje krowy ma kupić aparat. Albo Chupacabras siedzi Ci na głowie (ew. zagryza Ci krowy które kosztowały majątek) i ty mu zdjęcia robisz. Ale i tak większość ataków była wtedy, kiedy ludzie spali albo były spontaniczne. Podczas zwykłych zajęć nie nosi się ze sobą aparatu.


Po pierwsze nie mówimy tu o rolnikach w Polsce tylko o farmerach, a jakby nie patrzec w Ameryce jest inna stopa życiowa. Jeśli kogoś stac na utrzymanie Dodga, który pali mu 20 litrów na setkę, to równie dobrze może sobie kupic chociażby telefon z aparatem. Rozumiem, że w takich sytuacjach ciężko zachowac zdrowy rozsądek, ale jak wytłumaczyc brak jakichkolwiek odcisków łap, sierści, odchodów? Każdy drapieżnik zostawia po sobie jakieś ślady. No chyba że lata, albo jest kosmitą...

No i druga sprawa. Jak wytłumaczy sytuacje kiedy człowiek "spotkał się" oko w oko z chupacabrą, (był to bodajże jakiś policjant bądź żołnierz, w każdym razie osoba która używała broni często i skutecznie) oddał kilka celnych strzałów, a mimo to zwierze nie padło ani nawet nie wyglądało na ranne, tylko jakby nigdy nic uciekło z garażu gdzie miała miejsce cala sytuacja. Oczywiście ciała ani krwi nie znaleziono.

Potrzebuje jakichś konkretnych argumentów.

Autor:  Mangel [ 08 Lip 2008, 18:26 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Z głupszych teorii to można powiedzieć że chupa zjada płody z grasicą żeby regenerować własne rany...

Autor:  Kiedrzu [ 08 Lip 2008, 18:37 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Cytuj:
Jest wiele relacji śmierci ludzi po ataku Chupy. Nawet w "Nie do wiary" było o tym bardzo dużo. W Internecie też sporo znajdziesz.

Nie mogę sie z tym zgodzić.
Do tej pory nie było nic, a nic o takowych udanych atakach Chupy na ludzi.
Ba zresztą samych relacji o takowych atakach jest góra kilka, sam zresztą chyba niepotrzebnie użyłem słowa "kilka", gdyż osobiście czytałem o 2 lub 3 takowych atakach.
Wśród tych relacji była ta, o której wspomina poprzedniczka.
Z ciekawszych momentów tego spotkania, warto wspomnieć o krwi(?) która należeć miała do Chupy, gdy ów policjant oddal w jej kierunku parę strzałów.
Krew jak pamiętamy, miała zawierać jakieś komórki czy tez DNA roślinne, a i zarazem zwierzęce.
Patrząc teraz na to zdarzenie, jakoś trudno "przełknąć" to całe zdarzenie.....

I jeszcze jedna rzecz o której chcę wspomnieć, to to czym mają być ofiary Chupy.
A mianowicie są to króliki, drób oraz kozy(wszak nazwa naszej kryptydy od tych zwierząt pochodzi) i tyle.
Bo chyba skupiamy sie tu na "orginalnej" Chupie z Portoryko , czyż nie ?

Wersje latino i teksańskie, żrą wszystkie rodzaje zwierząt które można spotkać na farmie czyli wyżej wymienione gatunki + świnie, krowy, psy(wszak takowe na farmie też spotkać można) itp itp....

Autor:  SWAT [ 08 Lip 2008, 22:46 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Zapomnieliście moi drodzy chociażby o tej relacji, gdzie kilka Chupacabrasów zaczęło strzelać do żołnierzy kolcami i była tam chyba ofiara śmiertelna.

Ale zawsze Chupas może być myślącą istotą rozróżniająca ludzi od zwierząt.

Ajris00 napisał(a):
Po pierwsze nie mówimy tu o rolnikach w Polsce tylko o farmerach, a jakby nie patrzec w Ameryce jest inna stopa życiowa. Jeśli kogoś stac na utrzymanie Dodga, który pali mu 20 litrów na setkę, to równie dobrze może sobie kupic chociażby telefon z aparatem.

Czy my na pewno mówimy o Puerto Rico? Bo chyba pachnie tu za bardzo amerykańskim stylem życia.

Ajris00 napisał(a):
Rozumiem, że w takich sytuacjach ciężko zachowac zdrowy rozsądek, ale jak wytłumaczyc brak jakichkolwiek odcisków łap, sierści, odchodów? Każdy drapieżnik zostawia po sobie jakieś ślady. No chyba że lata, albo jest kosmitą...

No i druga sprawa. Jak wytłumaczy sytuacje kiedy człowiek "spotkał się" oko w oko z chupacabrą, (był to bodajże jakiś policjant bądź żołnierz, w każdym razie osoba która używała broni często i skutecznie) oddał kilka celnych strzałów, a mimo to zwierze nie padło ani nawet nie wyglądało na ranne, tylko jakby nigdy nic uciekło z garażu gdzie miała miejsce cala sytuacja. Oczywiście ciała ani krwi nie znaleziono.

http://krapkowice.net/print/kurier,art,id_1170

Cytuj:
Pewien mężczyzna pokazał stacji TELEVISA (największa, prywatna stacja telewizyjna w Meksyku), rany zadane mu podobno przez Chupacabrę. Inny świadek pokazał rany zadane przez gigantycznego 'nietoperza'... 3.10.1995 r. George Martin znalazł ślady krwii należące podobno do El Chupacabry. W raporcie Fischingera można przeczytać, że pewien policjant usłyszał przed swoim domem nieznany krzyk, a gdy wyjrzał, ujrzał jak Chupacabra atakował jego psa! Nie zastanawiając się długo, strzelił do istoty. Trafił. Pocisk przebił kreaturę na wylot i utknął w jego samochodzie. Niestety nie wiadomo co się stało ze zranioną istotą. George Martin wysłał krew znajdującą się na płocie do USA w celu dokładnej analizy. Wyniki były bardzo dziwne: krew posiadała właściwości krwii ludzkiej, jednak także materiały roślinne! Oprócz tego odkryto w niej bakterie. Krew nie przypominała więc ani krwi ludzkiej, ani zwierzęcej. Fischinger pisał ponadto, że zawarte w krwii elementy posiadały zbyt wysokie stężenie jak na warunki ludzkie! 'Krew ta była genetycznym koktajlem. Wszystkiego po trochu.'

Autor:  Pawel [ 10 Lip 2008, 20:34 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Kiedrzu napisał(a):
Cytuj:
Jest wiele relacji śmierci ludzi po ataku Chupy. Nawet w "Nie do wiary" było o tym bardzo dużo. W Internecie też sporo znajdziesz.

Nie mogę sie z tym zgodzić.
Do tej pory nie było nic, a nic o takowych udanych atakach Chupy na ludzi.
Ba zresztą samych relacji o takowych atakach jest góra kilka, sam zresztą chyba niepotrzebnie użyłem słowa "kilka", gdyż osobiście czytałem o 2 lub 3 takowych atakach.
Wśród tych relacji była ta, o której wspomina poprzedniczka.
Z ciekawszych momentów tego spotkania, warto wspomnieć o krwi(?) która należeć miała do Chupy, gdy ów policjant oddal w jej kierunku parę strzałów.
Krew jak pamiętamy, miała zawierać jakieś komórki czy tez DNA roślinne, a i zarazem zwierzęce.
Patrząc teraz na to zdarzenie, jakoś trudno "przełknąć" to całe zdarzenie.....

I jeszcze jedna rzecz o której chcę wspomnieć, to to czym mają być ofiary Chupy.
A mianowicie są to króliki, drób oraz kozy(wszak nazwa naszej kryptydy od tych zwierząt pochodzi) i tyle.
Bo chyba skupiamy sie tu na "orginalnej" Chupie z Portoryko , czyż nie ?

Wersje latino i teksańskie, żrą wszystkie rodzaje zwierząt które można spotkać na farmie czyli wyżej wymienione gatunki + świnie, krowy, psy(wszak takowe na farmie też spotkać można) itp itp....



W Animal X było o atakach chupy na ludzi... Na youtube jest wywiad z zaatakowaną kobietą może jak znajdę to zapodam...
http://pl.youtube.com/watch?v=otM56IVCw ... re=related To z CNN o Chupie artykuł...

Autor:  silikoid [ 17 Lip 2008, 19:53 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Hej! Ale mam hita co do krwi ,,koktajlu genetycznego". Niedawno w gazecie pisało że odkryli bakterie które tracą swoje DNA, pobierają je od innych istot i zastępują nimi swoje. Artykuł był na przedostatniej stronie i nazywał się ,,złodzieje DNA". Czyli chupa to taka wieeelka bakteria  :twisted:

Autor:  Tryk [ 18 Lip 2008, 15:56 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

możliwe hmmm... ale zbyt abstrakcyjne chociaz może w końcu chupa nie pozostawiała śladów krwi, ale wsumie nie pozostawiała tylko kości...

Autor:  snake [ 24 Lip 2008, 12:01 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Ajris00 napisał(a):
Po pierwsze nie mówimy tu o rolnikach w Polsce tylko o farmerach, a jakby nie patrzec w Ameryce jest inna stopa życiowa. Jeśli kogoś stac na utrzymanie Dodga, który pali mu 20 litrów na setkę, to równie dobrze może sobie kupic chociażby telefon z aparatem. Rozumiem, że w takich sytuacjach ciężko zachowac zdrowy rozsądek, ale jak wytłumaczyc brak jakichkolwiek odcisków łap, sierści, odchodów? Każdy drapieżnik zostawia po sobie jakieś ślady. No chyba że lata, albo jest kosmitą...


Odciski łap były. Były pokazywane kiedy oglądałem jakiś z filmów o Chupie, nie pamietam na jakiej stacji. Facet wtedy miał spora kolekcje odlewów odcisków.

Saillemia napisał(a):
Jakich hormonów by jednak potrzebowała? Gdyby w większości zabitych zwierząt domowych przeważały ssaki typu owca / koza rodzaju żeńskiego, przypuszczalnie chodziłoby o żeńskie hormony - może więc wśród napastników byłyby wyłącznie chupacabry-samice, które w okresie rozrodczym potrzebują "dopalaczy" po to, by być w stanie wydać na świat własne potomstwo...


Też o tym pomyślałem.

Autor:  Hecate [ 11 Sie 2008, 13:26 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Chupa wielką bakterią? Nie wykluczone ale brzmi to trochę dziwnie (bez urazy). Ja osobiście nie mam wyrobionego zdania na temat tego czym jest Chupa, ale chyba najbardziej skłaniam się w stronę mutacji. No i skąd wzięły te roślinne komórki we krwi?

Autor:  snake [ 15 Sie 2008, 16:51 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Pomyśl. Jeśli mówisz ze mutacja to chyba jasne.

Autor:  Pawel [ 16 Sie 2008, 07:30 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

To by wyjaśniało dlaczego na swiecie Chupa wygląda inaczej... zbiera DNA z martwych organizmów i przyswaja sobie do własnych celów?

Autor:  Tryk [ 16 Sie 2008, 10:39 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

ten temat przybiera kolory filmu SF....
a macie na to jakieś dowody?

Autor:  snake [ 16 Sie 2008, 17:36 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Trzymać wodze swojej fantazji !

Nie mamy na to żądnych dowodów. Więc lepiej nie dyskutujmy na tematy na które nie mamy fundamentów na swoje teorie.

Autor:  Tryk [ 17 Sie 2008, 13:25 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

a bym zapomniał
silikoid napisał(a):
Hej! Ale mam hita co do krwi ,,koktajlu genetycznego". Niedawno w gazecie pisało że odkryli bakterie które tracą swoje DNA, pobierają je od innych istot i zastępują nimi swoje. Artykuł był na przedostatniej stronie i nazywał się ,,złodzieje DNA". Czyli chupa to taka wieeelka bakteria  :twisted:


gdzie o tym czytałeś?
bo skoro pobierała DNA to razem z Aminokwasami, czyli musiałaby się upodobnić moim zdaniem to jakis wymysł po "sezomnie ogórkowym"

Autor:  snake [ 18 Sie 2008, 12:10 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Z tego co zrozumiałem Tryk to z tym upodabnianiem chodzi ci o wygląd ?

Bo jesli tak to coś nie widzę krwiopijczej kozy ^^

Ale jeszcze jedno. Chupa nie może być taką bakterią bo one TRACĄ swoje DNA i zastepują innym. A więc nie mogla by zrobić tzw Koktajlu

Autor:  Tryk [ 18 Sie 2008, 12:58 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

właśnie o to mi chodzilo ze ja tez nie widze krwiopijczej kozy!
rozumiesz juz?

Autor:  silikoid [ 19 Sie 2008, 10:11 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Kiedy mówiłem że chupa jest taką bakterią nie chodziło mi że jest bakterią, a że potrzebuje jak ona dna innych zwierząt...

Autor:  Chupas [ 19 Sie 2008, 10:52 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Nie nooo, ja widzę, że tu się cała śmietanka polskich genetyków zebrała...

Autor:  Tryk [ 19 Sie 2008, 18:40 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Chupas moze to nie na miejscu ale jak chcesz cos konkretie powiedzec tonie smiec (ile razy ja to slyszałem xD)

Autor:  Chupas [ 19 Sie 2008, 20:08 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

W takim razie powiem konkretnie: wymyślacie jakieś z doopy teorie, nie popierając ich dosłownie NICZYM.

Opieracie się na bzdurnych stereotypach dot. chupy, praktycznie bez poparcia w rzeczywistości. To tak jakbym ja miał napisać artykuł o chupie na podst. jednego odcinka Nie Do Wiary... 

Autor:  Tryk [ 19 Sie 2008, 21:04 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

Chupas napisał(a):
W takim razie powiem konkretnie: wymyślacie jakieś z doopy teorie, nie popierając ich dosłownie NICZYM.

Opieracie się na bzdurnych stereotypach dot. chupy, praktycznie bez poparcia w rzeczywistości. To tak jakbym ja miał napisać artykuł o chupie na podst. jednego odcinka Nie Do Wiary... 

a zobacz co pisałem kawałek dalej Chupas
Cytuj:
ten temat przybiera kolory filmu SF....
a macie na to jakieś dowody?

Autor:  Chupas [ 19 Sie 2008, 22:25 ]
Temat postu:  Odp: Teoria co do chupacabry

No i? Ja to pisałem do Ciebie, czy do ogółu?

Strona 15 z 20 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/