KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=36&t=3098
Strona 1 z 1

Autor:  Pawel [ 09 Lip 2013, 12:59 ]
Temat postu:  Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Wydaje się że Wampirza Bestia z Północnej Karoliny, stworzenie obwiniane o pozbawienie krwi dziesiątków zwierząt, powróciło bardziej głodne niż kiedykolwiek.

W 1953 roku Gazeta Bladenboro przybliżyła historię o dziwnym stworzeniu które zostało obwinione o śmierci niezliczonych psów, wysysając ich krew. Świadkowie którzy dostrzegli bestię opisywali ją jako posiadającą ciało niedźwiedzia, łeb kota, oraz że gdy otwierało paszcze wydawało dźwięk krzyczącej kobiety.

Image

Artykuł wzbudził kontrowersje, co spowodowało, że grupy farmerów z okolicznych farm przybywały aby zapolować na bestie. Nigdy nie wytropili bestii, a mordy na zwierzętach na ich szczęście ustały samoczynnie.

Dziwaczne wykrwawienia zwierząt powróciły w 2003 roku, lecz tym razem wydawało się że zwierze zwiększyło swój zasięg, zabijając około 150 mil od Bladenboro. W czasie swej kolejnej krwawej wyprawy, Wampirza Bestia z północnej Karoliny, potrafiła powalić nawet najbardziej zwaliste Pit Bulle z łatwością, a wielu mieszkańców Bladenboro utrzymywało że znajdowało dziwaczne ślady wokół ich martwych zwierząt, których nawet badacze dzikiej fauny nie potrafili wytłumaczyć.

I tak samo jak w 1953 roku mordy ustały tak szybko jak się zaczęły. Az do ostatniego miesiąca...

Według raportu badacza zjawisk paranormalnych Thomasa Byersa, 15 Czerwca 2013 roku, mieszkanka Bladenboro NC Misty Turner i jej syn Tyler skontaktowali się z lokalną policją po tym jak coś w środku nocy odwiedziło ich farmę, zabiło 3 spośród jej koni, oraz wielkiego psa Bullmastifa. Syn Misty Tyler odkrył zwłoki koni po tym jak ich pies zaalarmował rodzinę o fakcie że coś buszuje wokoło farmy. Pies nawet potem obsesyjnie szczekał w stronę gęstego lasu otaczającego teren wokół farmy.

Przybywający policjanci oraz weterynarze byli zszokowani tym co ujrzeli, a zwłaszcza głębokimi, precyzyjnymi ranami na ich szyjach. Bardziej nawet szokujące było to że przez te otwory usunięta została najprawdopodobniej krew. Konie również zalane potem, tak jakby były zmuszone do ucieczki przed czymś co je goniło aby uniknąć śmierci.

Image

Tak samo tego wieczoru jak opisywał Turner, ich pies również został zabity w ten sam sposób, mając dwie punktowe rany na szyi, oraz był wyssany z krwi. Misty utrzymuje że widziała stwora który zabił jej zwierzęta, kiedy uciekał od pozbawionego życia ciała jej pupila. Jej opis pasował do opisów stworzenia które opisywane było jako Wampirza Bestia w roku 1953.


Źródło tłumaczenia: http://www.cryptomundo.com/bigfoot-repo ... oro-beast/

W razie potrzeby proszę o poprawki :)

Autor:  Alert Ruż [ 10 Lip 2013, 13:26 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Jak czytam o zwierzęciu z ciałem niedźwiedzia i głową kota przychodzi mi na myśl rodzaj wymarłych kotokształtnych drapieżników, paralelnymi do kotów szablozębnych. Miały mieć właśnie takąwą niedźwiedzio-panterowatą sylwetkę jak z opisów, tyle że ogon inny. Z tymi szablastymi zębami może mogły zostawić takie dwa głębokie ślady ::) Tyle, że musiałyby dotrwać do naszych czasów. Chyba prędzej by się to udało prawdziwym szablozębnym, też bywały krępe w sylwetce co przywodziło na myśl niedźwiedzia.
Puma jest chyba dobrym wytłumaczeniem, może nawet i melanistyczna gdyż stwór jest czasem przedstawiany jako czarny. Zostaje tylko kwestia rzekomo wyssanej krwi. Oczywiście dla nas było by lepiej gdyby to jednak było coś bardziej wyszukanego :D

Autor:  Wiedźma [ 10 Lip 2013, 19:07 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Pawel napisał(a):
Wydaje się że Wampirza Bestia z Północnej Karoliny, stworzenie obwiniane o pozbawienie krwi dziesiątków zwierząt, powróciło bardziej głodne niż kiedykolwiek.

W 1953 roku Gazeta Bladenboro przybliżyło historię o dziwnym stworzeniu które zostało obwinione o śmierci niezliczonych psów, wysysając ich krew. Świadkowie którzy dostrzegli bestię opisywali ją jako posiadającą ciało niedźwiedzia, łeb kota, oraz że gdy otwierało paszcze wydawało dźwięk krzyczącej kobiety.


Przybywający policjanci oraz weterynarze byli zszokowani tym co ujrzeli, a zwłaszcza głębokimi, precyzyjnymi ranami na ich szyjach. Bardziej nawet szokujące było to że przez te otwory usunięta została najprawdopodobniej krew. Konie również zalane potem, tak jakby były zmuszone do ucieczki przed czymś co je goniło aby uniknąć śmierci.


Dziiiiwne. Bestia z Bladenboro najwyraźniej zmieniła nawyki kulinarne. Bo w raportach z lat 50 stoi jak byk (można sprawdzić w angielskiej Wiki), że zabite wtedy zwierzęta nie zostały pozbawione krwi, tylko rozdarte na strzępy ("torn into ribbons"), a ich krew była malowniczo rozbryzgana dookoła.

W każdym razie zwierzę opisane wówczas było bez wątpienia wielkim kotem, o krępej budowie ciała i pokaźnych rozmiarach, na co wskazują opisy, podane przez świadków. Kobiecy wrzask, wydawany przez Bestię też pasuje, kto nie wierzy, niech posłucha sobie głosów wydawanych przez wielkie koty. Natomiast to coś z czasów obecnych, atakujące chupa-style (rozdzieranie na kawałki się widać opatrzyło), to pewnie objaw sezonu ogórkowego ;)

Autor:  Pawel [ 10 Lip 2013, 21:01 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Oglądałem dokument o bestii z Monster Questa i była od zawsze nazywana "Wampire Beast" więc skądś nazwa musiała się wziąć...
A czy ja wiem czy sezon ogórkowy? Znowu atakuje psy - co jest typowe dla kotów (dla np. lamparta pies w afryce jest przysmakiem, i często psy które pilnują bydła same giną i są zjadane).

Autor:  gospo27 [ 11 Lip 2013, 20:12 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Też widziałem ten dokument, mi również najbardziej pasuje teoria o wielkim kotowatym chociaż trzeba przyznać że ten przypadek odstaje od standardowych historii w które zamieszane są wielkie koty. Trochę poszukałem, Wiedźma ma racje że raporty z lat 50. mówią o rozszarpanych zwierzętach i krwi rozbryzganej dokoła zaznaczają przy tym jednak kompletny brak krwi w ciałach psów, stąd ogólnie nadali jej tą nazwę The Vampire Beast of Bladenboro - powtarza się ona właściwie na wszystkich angielskojęzycznych stronach, zastanawiam się ile z tej nazwy miało zwiększyć zainteresowanie pierwszym artykułem na jej temat a ile z tego prawdy. Poza tym strasznie duży rozstrzał czasowy nie sądzicie? Przerwa od lat 50. do roku 2003... Raport z bieżącego roku wydaje mi się odstawać trochę od wcześniejszych, ataki na psy fakt są typowe dla kotów ale zabicie dużego psa obronnego a następnie trzech koni pod rząd (z raportu przytoczonego można wywnioskować że drapieżnik musiał strasznie je zgonić a potem też na pewno nie dały się bez walki zagryźć) a potem nie zjada ani kawałka mięsa i znów ten ubytek krwi... To sprawa jest mocno niepewna, z jednej strony niby bestia z Exmoor (chociaż żeby zabić trzy konie i psa to nie jestem pewien czy puma dała by sobie radę...) a z drugiej na pewno ktoś z miejsca wskażę na Chupę...

Autor:  BiGi [ 12 Lip 2013, 08:31 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

To trochę podejrzane takie odstępy czasowe pomiędzy atakami .
Zgadzam się z teorią że to jakiś duży kot tylko , jaki kot byłby w stanie zagonić 3 konie i zabić na deser dużego psa obronnego ? :?

Autor:  nieznany485 [ 12 Lip 2013, 14:32 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Mnie zastanawia słowo ,,Powrót''.
Jakie normalne zwierze pojawia się i znika.

Autor:  gospo27 [ 12 Lip 2013, 16:21 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Teoretycznie mogło dojść do migracji danego zwierzęcia lub ich grupy (chociaż kotowate rzadko raczej porzucają swoje terytorium...) a następnie powrót na stare łowiska ich potomków, w Północnej Karolinie jest sporo rozległych kompleksów leśnych ale ciężko mi przyjąć że przez pięćdziesiąt lat stworzenie na tyle duże by rozszarpywać obronne psy i zagryzać konie pozostało całkowicie niezauważone, dziwić może również brak obserwacji wcześniejszych. Wiadomo znamy przypadki gdy dany gatunek był przez dziesięciolecia uważany za wymarły a po upływie wielu lat "zmartwychwstawał" ale zwykle dotyczyło to gatunków ptaków, ssaków, itp. o niewielkich rozmiarów lub/i gatunku zamieszkującego tereny słabo zaludnione (wyspy, dżunglę lub inne pustkowie)...

Autor:  Wiedźma [ 14 Lip 2013, 18:44 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

BiGi napisał(a):
To trochę podejrzane takie odstępy czasowe pomiędzy atakami .
Zgadzam się z teorią że to jakiś duży kot tylko , jaki kot byłby w stanie zagonić 3 konie i zabić na deser dużego psa obronnego ? :?


Odpowiedź jest prosta: żaden ze znanych nauce. Koty są znakomitymi sprinterami, ale na długich dystansach są do niczego, jako, że szybko się męczą, zresztą ich techniki łowieckie oparte są na błyskawicznych atakach, dokonywanych znienacka. Konie zaś, z drugiej strony, to klasyczni długodystansowcy, którzy mogą biec i biec. Jedynie psowate, a dokładniej psy, wilki i likaony, mogą zagonić konia, bo one właśnie do biegów na długi dystans są przystosowane. Kot - nie ma mowy, odpadłby na samym początku tego wyścigu.

Autor:  Pawel [ 14 Lip 2013, 20:57 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

I kot nie męczył się by z gonieniem całej trójki - myślę że wywlekł by po prostu jedno do lasu. Mam problemy z zakwalifikowaniem tej bestii do którejkolwiek z grup systematycznych. Kotowate czy psowate?

Autor:  gospo27 [ 14 Lip 2013, 22:45 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Opis wskazywał by na kotowatego, ale biorąc pod uwagę późną porę większości relacji, możliwość wyolbrzymiania teoretycznie mógłby to być duży pies... Tylko że opisywane obrażenia też bardziej chyba wskazują na kotowatego niż przerośniętego psa (chociaż ciężko by powiedzieć że są one typowe). Zastanawia mnie szczególnie przy tym ostatni raport - jeśli byśmy mieli do czynienia np. ze sforą zdziczałych kundli (bo chyba się zgodzimy że w pojedynkę nie dokonał by tego nawet pies o gabarytach bernardyna...) obrażenia powinny być bardziej charakterystyczne dla tego rodzaju ataku - liczne ugryzienia, rany kończyn, żeby dorwać się do gardła nawet po wymęczeniu najpierw konia musiały by go unieruchomić, wreszcie po zużyciu takiej ilości energii (pogoń, walka, zagryzienie i to razy cztery) pozostawienie ciał bez uszczknięcia mięsa to nie logiczne i sprzeczne z instynktami. Szukałem informacji o przypadkach zagryzienia koni przez psy lub inne psowate i pewne wzorce: są to zdarzenia bardzo rzadkie ponieważ koń z góry jest zwykle uznawany za ofiarę która jest zbyt silna i nie warta ryzyka, mają miejsce gdy mamy do czynienia z koniem starym, chorym lub źrebakiem będącym w pojedynkę, przewaga liczebna napastników wynosi 10 - 20 do jednego a głód bardzo silnie dał im się we znaki. Zauważam że ciężko podciągnąć te fakty do opisanego przypadku...

Autor:  Alert Ruż [ 15 Lip 2013, 18:02 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Mogło też coś komuś uciec z "prywatnej hodowli"...
Również nie pasuje mi to do żadnej z grup systematycznych prócz jednego wyjątku, ba, chodzi mi o konkretny gatunek. Człowiek. Zagonić, zamęczyć konie, zabić zostawiając dziwne ślady, zjeść nic nie zje. Może komuś bardzo zależało by znów zrobiło się o bestii głośno? Same zgłoszenia obserwacji mogłyby nie wystarczyć więc potrzeba było namacalnych "dowodów".

Autor:  gospo27 [ 15 Lip 2013, 23:36 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Szczerze to brzmi najbardziej logicznie i biorąc czysty rachunek prawdopodobieństwa ma duże szanse by okazać się prawdą... Ale żeby zabić cztery silne duże zwierzęta bez użycia broni palnej tylko czymś w rodzaju dużego noża (w ten sposób wystawiaj samego siebie na niebezpieczeństwo - choćby na stratowanie) i fingując wszystko tak żeby wyglądało na atak bestii sprzed pół wieku narażając się na odsiadkę dla odrobiny nie niosącej nawet z sobą kasy sławy (względnie żeby zrobić właścicielowi tych zwierząt koło pióra)... Czy to jednak zdeczka nie za wiele?

Autor:  Alert Ruż [ 16 Lip 2013, 15:29 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Jestem tego świadoma i w tym punkcie dochodzimy ponownie do wniosku, że żadna teoria nie pasuje w pełni. Jeden pies nie da rady (a wataha czemu miałaby zabijać aż 4? W głowie im się pomieszało?), kot za bardzo też nie, nawet nie chciało im się pożywić po trudzie, żadnych zadrapań (chyba że nikt o nich nie wspomniał?). Człowiekowi trudno byłoby to osiągnąć (pewno się da, ale strasznie dużo kombinowania czy nawet intrygi) przy niezbyt dużych korzyściach. Chyba że został wynajęty przez agencje turystyczne :hihi: . Z tymi motywami jest jeszcze jedna opcja, mianowicie jakieś rytualne mordy, sekta, te sprawy. (Taa, jak wszystko zawodzi najlepiej zrzucić na wariactwo ::) )

Autor:  BiGi [ 18 Lip 2013, 13:46 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Wiedźma napisał(a):
BiGi napisał(a):
To trochę podejrzane takie odstępy czasowe pomiędzy atakami .
Zgadzam się z teorią że to jakiś duży kot tylko , jaki kot byłby w stanie zagonić 3 konie i zabić na deser dużego psa obronnego ? :?


Odpowiedź jest prosta: żaden ze znanych nauce. Koty są znakomitymi sprinterami, ale na długich dystansach są do niczego, jako, że szybko się męczą, zresztą ich techniki łowieckie oparte są na błyskawicznych atakach, dokonywanych znienacka. Konie zaś, z drugiej strony, to klasyczni długodystansowcy, którzy mogą biec i biec. Jedynie psowate, a dokładniej psy, wilki i likaony, mogą zagonić konia, bo one właśnie do biegów na długi dystans są przystosowane. Kot - nie ma mowy, odpadłby na samym początku tego wyścigu.


tak ale żaden psowaty nie pasuje do opisu ani nie wydaje dźwięków jak ''to'' więc co kolejna podróba czy może banda obłąkanych sekciarzy a może to naprawde jakieś niby wymarłe zwierze raczej sie nie dowiemy :D

Autor:  gospo27 [ 18 Lip 2013, 18:42 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

BiGi napisał(a):
tak ale żaden psowaty nie pasuje do opisu ani nie wydaje dźwięków jak ''to'' więc co kolejna podróba czy może banda obłąkanych sekciarzy a może to naprawde jakieś niby wymarłe zwierze raczej sie nie dowiemy :D

Pożyjem uwidzim ostatni raport jest ledwie sprzed miesiąca. To co pisałem wcześniej, jak na zwykłego fejka to ta historia jest trochę przeholowana - kto dla jaj zabija trzy konie i obronnego psa właściwie gołymi rękami?! Pomysł z sekciarzami nie głupi tylko że takie wyjaśnienie policja i służby zawsze przy okaleczeniach bydła przedstawiają a dotąd ani razu nie udało im się nikogo za rękę chwycić czy choćby aresztować przez to wiarygodność ta wersja traci (a przypadki idą w setki jak nie tysiące...) Wymarłe zwierzę? Szczerze to chociaż takie teorie bardzo mi pasują i chce w nie wierzyć to podsuwanie ich w takich przypadkach mija się z celem - zwierze pojawia się i znika tak naglę jak się pojawiło, gdzie było wcześniej? gdzie zniknęło później? Brak ciągu przyczynowo-skutkowego... :-\

Autor:  BiGi [ 19 Lip 2013, 11:56 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

gospo27 napisał(a):
BiGi napisał(a):
tak ale żaden psowaty nie pasuje do opisu ani nie wydaje dźwięków jak ''to'' więc co kolejna podróba czy może banda obłąkanych sekciarzy a może to naprawde jakieś niby wymarłe zwierze raczej sie nie dowiemy :D

Pożyjem uwidzim ostatni raport jest ledwie sprzed miesiąca. To co pisałem wcześniej, jak na zwykłego fejka to ta historia jest trochę przeholowana - kto dla jaj zabija trzy konie i obronnego psa właściwie gołymi rękami?! Pomysł z sekciarzami nie głupi tylko że takie wyjaśnienie policja i służby zawsze przy okaleczeniach bydła przedstawiają a dotąd ani razu nie udało im się nikogo za rękę chwycić czy choćby aresztować przez to wiarygodność ta wersja traci (a przypadki idą w setki jak nie tysiące...) Wymarłe zwierzę? Szczerze to chociaż takie teorie bardzo mi pasują i chce w nie wierzyć to podsuwanie ich w takich przypadkach mija się z celem - zwierze pojawia się i znika tak naglę jak się pojawiło, gdzie było wcześniej? gdzie zniknęło później? Brak ciągu przyczynowo-skutkowego... :-\


Co do sekt oni się doskonale maskują radze poczytać w internecie całkiem to ciekawe , zdarzają się ludzie którzy gonią za sensacją więc nie wiadomo czy to nie kolejny fejk . Jak mądrze stwierdziłeś pożyjemy zobaczymy :D .

Autor:  Pawel [ 05 Sie 2015, 14:29 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Może trochę poza tematem ale:
http://www.npr.org/sections/thetwo-way/ ... ike-animal
http://www.nytimes.com/2015/07/28/us/a- ... .html?_r=1
Lew(?) chodzi sobie w Ameryce na środku ulicy w biały dzień (:

Autor:  Crunko [ 05 Sie 2015, 16:06 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

No,bardzo poza tematem. Na początku obstawiałem tygrysa ale szybko z tej opcji zrezygnowałem, na pumę wydaje mi się to za duże, a lew nie chodzi w ten sposób.Poza tym to może być kolejna prowokacja, jestem ciekaw kto ma tak słabą kamerę/aparat w dzisiejszych czasach,że grafika przypomina super mario, wideo może być celowo tak słabej jakości żeby ludzie się zastanawiali co to może być.

Autor:  Alert Ruż [ 06 Sie 2015, 14:59 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Z wyglądu kojarzy mi się z lwicą (kolor i widoczne łopatki), ale też odniosłam wrażenie, że chodzi w dziwny sposób. Kto tam by wiedział...

Autor:  Wiedźma [ 06 Sie 2015, 15:29 ]
Temat postu:  Re: Powrót Bestii z Bladenboro 7.07.2013

Alert Ruż napisał(a):
Z wyglądu kojarzy mi się z lwicą (kolor i widoczne łopatki), ale też odniosłam wrażenie, że chodzi w dziwny sposób. Kto tam by wiedział...


Wszystkie koty mają widoczne łopatki, domowe kiciusie też (no chyba, że są zapasione jak tuczny wieprz). Kolor pasuje i do lwa i do pumy, do tej ostatniej jednak nie pasuje sylwetka ze stosunkowo krótkim tułowiem i dużą głową. To bardziej lew. A chodzenie z nisko opuszczoną głową jest typowe dla kota w stanie wzmożonej czujności, widać zwierzę czuje się niezbyt pewnie w mieście.

Moja hipoteza jest taka, że jakiś bogaty pacan trzymał lwa jako zwierzątko domowe. Lew zgolił, albo zrobił się niewygodnie duży i został przez pacana wyrzucony, więc się teraz błąka po mieście, przyzwyczajony, że sprawy bytowe ogarniają mu ludzie.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/